19 lutego 2017

Grunt to skromność

Niedziela prawie południe. Tata gotuje rosół. Doro chyba głodny, bo pyta co 2 minuty, czy już gotowy. Nie jest on amatorem rosołu. Może bardziej  jego  zawartości zwanej mięsem, jednak nie do tego stopnia by tak się niecierpliwić. Głodny jednak.

- No kiedy będzie gotowy ten rosołek dla waszego pięknego synka Dorunia?

18 lutego 2017

Wat is jouw naaam?

Jakiś czas temu odwiedził nas zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią pan z wodociągów by wymienić licznik  na nowy. Młody bacznie się przyglądał, co on tam robi przy rurach. W końcu pan poszedł sobie a Młody zapytał jak ten pan miał na imię. Oczywiście nie wiedziałam, bo co mnie obchodzi, jak jakiś belgijski hydraulik ma na imię. Młodego jednak obchodziło i nie mógł przeżyć, że nie zapytał pana o imię...

Kilka dni temu inny pan z innej firmy, a dokładnie to ze sklepu, przywiózł nam zakupioną wcześniej pralkę. Młody oczywiście asystował mu przy jej podłączaniu. Był dumny, że pan dał mu instrukcję dla mamy. Wręczając mi książeczkę zapytał szeptem:
- Jak ten pan ma na imię? - Oczywiście nie wiedziałam, bo skąd. No to poszedł do niego i sam zapytał po niderlandzku.
- Wat is jouw naam?

A jaki był szczęśliwy, gdy pan mu odpowiedział i jeszcze zapytał, jak on ma na imię :-)