Trójca śniada przy kuchennym stole. Przezbywają się i droczą - jak zwykle. Młody się wymądrza jak to tylko przedszkolaki potrafią...
- Oto cała filozofia Izydora - komentuje Młoda jego skomplikowaną wypowiedź.
- Nie jeśtem fiziolofjśjljf... fia - obrusza się Młody, który poczuł się obrażony użyciem niezrozumiałego słowa.