15 listopada 2016

Bo po to są przyjaciele.

Pytamy Młodego, jak tam minął dzień w szkole...

- Faaajnie, ale  Matthijs płakał. 
- To co się mu stało?
- Nic, był smutny, bo chciał mamę, ale spytuliłem go i dałem mu cuska i spestał płakać.

Po jakimś czasie dowiedziałam się na wywiadówce, że Młody jest stałym opiekunem Matthijsa , któremu pomagał mu przez cały rok szkolny, pocieszał, przytulał, powiadamiał panią, gdy tamten miał kłopoty, no i zawsze się z nim bawił.

2 komentarze:

  1. Nie dlugo i u mnie zaczną sie historie z przedszkola 😅

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie. Z tych opowiadań wiele się mozna o wlasnym dziecku dowiedziec, o innych oczywiście też :-)

    OdpowiedzUsuń