Sobota. Młody zarządził dzień mycia włosów. Powiedział, że trochę się pobawi pod prysznicem i zawoła kogoś do umycia włosów. Po chwili poszłam i umyłam ten mały łepek.
- Wytrzesz mnie? - Sam robi to doskonale, ale lubi pobyć czasem małym dzidziusiem. Wytarłam zatem.
- Wyszumisz mi włosy? - zapytał wyciągając łapę po suszarkę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz