27 maja 2018

Tak się nie da żyć

Czytamy  akurat "Pierwsze przygody Mikołajka". Znaczy ja czytam na głos Młodemu. Jeden rozdział dziennie, codziennie (jeden tata, jeden mama).

Czytam o tym dniu, w którym dyrektor przyniósł dzienniczki, które łobuzy z klasy Mikołajka musiały dać rodzicom do podpisania. Dochodzę do momentu, gdzie jest napisane, że któryś nicpoń dostał za karę zakaz oglądania telewizji na cały dzień i nie dostał deseru... Młody, który już prawie przysypiał, nagle siada na łóżku.

- Jak to cały dzień bez telewizji?! I jeszcze bez deseru ...CAŁY DZIEŃ?! Tak się przecież nie da żyć.


nasze lektury wieczorne

20 maja 2018

Chipsy w górę i w dół

Pałaszuję chipsy. Młody przyuważa, po czym bez słowa goni do kuchi i wyjmuje z szafki swoją miseczkę na chipsy i pędzi w stronę mojej paczki. Po obejrzeniu zawartości jednak zatrzymuje się nagle, a w oczach zaczynają się świecić łzy zawodu... 
- No bierz - mówię
- Ale ja tych nie chcę - mówi prawie łkając
- To jakie chciałeś?
- No takie same czerwone, tylko żeby nie były takie w górę i w dół, w góre i w dół - tu pokazuje dłońmi gofrowanie chipsów - tylko normalne płaskie.