O BLOGU

 Kiedy dziecko zaczyna mówić, zaczyna się niezły ubaw dla rodziców, dziadków i reszty rodziny. Dzieciaki bowiem potrafią tak fikuśnie nazywać otaczający je świat,  że zwykli śmiertelnicy musieli by się zaopatrzyć w specjalny słownik dzidziusiowy i to odmienny dla każdego dziecka. Każdy bowiem szkrab ma własne pomysły, jak to czy tamto powinno się nazywać i co dnia nadaje nowe miana kolejnym przedmiotom. Potem, ledwie opanuje podstawy mowy, mimo, że na poziomki jeszcze musi chodzić z drabiną, już zaczyna sie wymądrzać, pouczać starych, filozofować... i to jest dopiero ubaw po pachy... Choć każdy rodzic wie, że czasem trzeba rechotać tylko w środku, a na zewnątrz zachować kamienną twarz,  bo dziecko mówi o poważnych sprawach, a to zwykle nie jest łatwe...

Moje dzieci wiele radochy mi dostarczają każdego dnia. Gdy dziewczynki jeszcze były małe i często zdarzało im się nas starych rozbawiać, zapisałam sobie na karteluszkach kilka fajnych powiedzonek. Zapisałam też co fajniejsze wyrazy stworzone przez moją najstarszą pociechę, z których dziś obie Młode mają niezłą zaśmiewaję. Jakiś czas temu wymyśliłam, że wklepię to w komputer i na bieżąco będę sobie te zapiski uzupełniać. Wklepałam i postanowiłam podzielić się z innymi tworząc bloga. 

Ten blog przeto jest zbiorem życiowych anegdotek z życia naszych pociech i nie tylko...

Tych, którzy chcieli by się dowiedzieć więcej o naszym życiu, zapraszam na mojego drugiego bloga, który jest typowym pamiętnikiem z życia polskiej rodziny na emigracji:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz